Z początkiem roku wszedł na ekrany film Dzikie historie w reżyserii Argentyńczyka polskiego pochodzenia, Damiana Szifrona. Miałam okazję zobaczyć ten film w lecie na pokazie podczas gali rozpoczęcia festiwalu Nowe Horyzonty. Mówiąc kolokwialnie, zgiął mnie wpół - ze śmiechu oczywiście. Jeszcze nigdy, ale to nigdy, nie widziałam filmu, który posługiwałby się takim poczuciem humoru, jak moje własne na co dzień! Niesamowicie skomponowane, krótkie, ale gęste filmy - w sumie sześć - które łączy jedynie temat. Chyba nie da się wybrać tej najlepszej :) Teraz dwa, a nawet trzy razy zastanawiam się zanim dam komuś lekcję dobrych manier na drodze :) Fabuły są tak zaskakujące, że w momentach, kiedy się nie śmiałam, musiałam zbierać szczękę z podłogi, bo co chwila opadała mi z wrażenia :) Oprócz tego jest w tych naprawdę dzikich historiach pewne przesłanie... Ale czy takie wspierające grzeczność... no nie wiem, chyba niekoniecznie :) Ale najlepiej oceńcie sami! Film nie do przegapienia! Ja idę drugi raz! :)
Zwiastun: Dzikie historie