W związku z nudą, która mnie zaczynała dręczyć na zbyt długim L4, jak i zarówno z tym, że po powrocie do pracy muszę znaleźć odskocznię i uruchamiać inne pokłady mózgu - odpowiedzialne za twórcze myślenie; postanowiłam zatem spróbować swoich sił w decoupage'u. Oto pierwsze rezultaty tych prób. Daje to niesamowitą frajdę - jeśli ktoś życzyłby sobie mieć coś ozdobione tą techniką, to zapraszam:)
Do kompletu w róże Mama uszyła mi piękne wałki na kanapę - materiał zakupiony z 3 złote w lumpeksie, gąbkowe wałki z hurtowni tapicerskiej:) To ekonomiczne połączenie z talentem krawieckim Mamy dało świetny efekt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz