Już nie mów, nie mów nic, nie mów nic...

Już nie mów, nie mów nic, nie mów nic...

To słowa piosenki, którą bohaterka filmu "Nóż w wodzie" śpiewa dla chłopaka. Czasem może powinnam je sobie sama zanucić... Ale może właśnie po to powstał ten blog, abym bezkarnie mogła wylewać swoje przemyślenia. Pieter Bruegel powiedział kiedyś o sobie, że "cierpi na nadmiar widziadeł". Ja cierpię na nadmiar myśli...

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Letnie wspomnienia - świecznik wakacyjny

Dziś zamiast uczyć się do egzaminu, postanowiłam uzupełnić zaległości innego rodzaju :)
Kolejną pamiątką po słodkim czasie urlopowania jest świecznik. Jak przy każdej rzeczy, tak i tutaj kryje się pewna historia... Tym razem niesie ją ze sobą serwetka. Paczkę serwetek z tym lekkim motywem roślinnym otrzymałam w prezencie wieki temu wraz z woskową ogromną świecą ozdobioną tymże samym wzorem. Darczyńcą była nasza dobra znajoma z Niemiec, Asia. Świeczka już dawno się wypaliła, ale piękne serwetki jakimś cudem uchowały się przez te, chyba co najmniej, 10 lat. Aż doczekały się takiego "come-back". kto by pomyślał!
Drewniany świecznik tradycyjnie zakupiony przez moją Mamę za jakieś 2 zł na szperach :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz