Już nie mów, nie mów nic, nie mów nic...

Już nie mów, nie mów nic, nie mów nic...

To słowa piosenki, którą bohaterka filmu "Nóż w wodzie" śpiewa dla chłopaka. Czasem może powinnam je sobie sama zanucić... Ale może właśnie po to powstał ten blog, abym bezkarnie mogła wylewać swoje przemyślenia. Pieter Bruegel powiedział kiedyś o sobie, że "cierpi na nadmiar widziadeł". Ja cierpię na nadmiar myśli...

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Richard Sennet - Ciało i kamień. Człowiek i miasto w cywilizacji Zachodu

Czytam do doktoratu (wow - jak to brzmi! :P) taką książkę, która w interesujący sposób przedstawia związki człowieka, jego ciała z miastem na przestrzeni dziejów. Poniżej obszerny cytat komentujący przypowieść F. Nietschego o jagniętach i jastrzębiach. Pozostawiam do własnego osądu.

"W przypowieści o chrześcijańskich jagniętach i pogańskich jastrzębiach Nietzsche nie silił się na bezstronność ani na wierność prawdzie historycznej. Przypowieść nie umiałaby wyjaśnić ani świadomego połączenia determinacji z pesymizmem u gladiatorów, ani fizycznej odwagi chrześcijanina, który pozbawia się męskości. Rozdźwięku między umysłem a ciałem też nie wymyślili chrześcijanie. Jak się przekonaliśmy, ów rozdźwięk narodził się wśród nagich Greków, których Nietzsche wysławiał jako ludzi wolnych. Największy błąd przypowieści tkwi gdzie indziej - w fałszywej interpretacji władzy. Nietzsche nie rozumie, że brutalna siła nie wystarczy do dominacji. Gdyby wystarczyła, panujący nigdy by się nie starali uprawomocnić swojej potęgi. Takie starania tworzą język usprawiedliwień, którym wcale nie przemawia się do władcy: to sam władca nim przemawia. Ponadto przypowieść nie uwzględnia zachowania istot słabych, lecz niepodobnych do jagniąt. Słabi ludzie próbują zapanować nad własnym ciałem, po to żeby stawić opór silnym.

Historia ciała w pogańskim mieście - czy to w Atenach, czy w Rzymie - świadczy przeciwko owej przypowieści napisanej w imieniu "poganina". Wyidealizowane greckie ciało osłabiła jego własna siła głosu. Kobiece rytuały w Atenach Peryklesa opierały się wszechwładnemu systemowi, podkreślając zarówno moc wstrzemięźliwości, jak i moc pożądania. W Rzymie widoczny porządek zawarty w ciele, ustalony przez Witruwiusza, a przez Hadriana wprowadzony w życie, uwięził Rzymian w świecie pozorów. Sprzeciw wobec tego porządku dał chrześcijanom siłę, aby mogli się pozbawić korzeni, wyruszyć na pielgrzymkę w czasie: siłę tę czerpali z pogardy dla własnego ciała. W starożytności jagnię nie było ofiarą ludzkiego jastrzębia, lecz jego sobowtórem." (s. 121 - 122)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz