Już nie mów, nie mów nic, nie mów nic...

Już nie mów, nie mów nic, nie mów nic...

To słowa piosenki, którą bohaterka filmu "Nóż w wodzie" śpiewa dla chłopaka. Czasem może powinnam je sobie sama zanucić... Ale może właśnie po to powstał ten blog, abym bezkarnie mogła wylewać swoje przemyślenia. Pieter Bruegel powiedział kiedyś o sobie, że "cierpi na nadmiar widziadeł". Ja cierpię na nadmiar myśli...

niedziela, 20 października 2013

"Układ zamknięty" - czyli kolejna ballada o tym, w jakim pięknym kraju żyjemy

Pierwszym filmem, który obejrzałam na Festiwalu Aktorstwa Filmowego był Układ zamknięty. Rozkładająca na łopatki historia trzech młodych przedsiębiorców, którzy stworzyli świetnie prosperującą fabrykę - początek filmu w zasadzie wprost przywodzi na myśli Ziemię obiecaną. Jednak od początku wyczuwa się także jakiś niepokój, coś wisi w powietrzu. Wkrótce okazuje się, że nadal powodzenie innych jest solą w oku większości Polaków. Zawsze znajdzie się ktoś, kto, czy to z czystej zawiści, czy z pobudek głęboko zakorzenionych we własnej przeszłości, będzie chciał zaszkodzić, zdeptać owoce czyjejś pracy. Najgorzej jest wówczas, gdy ten ktoś dysponuje do tego ogromną władzą, by móc swoje plany wcielić w życie. Nie będę tutaj zdradzała treści filmu, podzielę się natomiast moją refleksją na temat tego, co sprawia, że jest to film dobry. Fabuła - oparta na faktach - jest niezwykle spójna i pokazuje, że jedną z rzeczy, których boimy się najbardziej jest przeszłość. Sposoby, jakimi dzisiaj w tzw. państwie prawa, za jakie uważa się Polskę, pozbawia się ludzi nie tylko ich mienia, ale ich życia, rodziny, reputacji, te metody nie różnią się w zasadzie niczym od tych, które mogliśmy oglądać choćby w Przesłuchaniu z Krystyną Jandą (notabene również pokazywanym podczas tego festiwalu). Szczęśliwie bohaterowie Układu... mają możliwość skorzystania z pomocy przyjaciół zza granicy. Prawdopodobnie są jednymi z nielicznych, którzy po wyjściu z więzienia mają jeszcze szansę zacząć od nowa.
Tytuł filmu doskonale odzwierciedla misterną sieć zależności i powiązań między wydarzeniami z przeszłości i teraźniejszości. Plejada charakterów ze zdolnym do wszystkiego prokuratorem Kostrzewą w wykonaniu Janusza Gajosa na czele, jego przydupasem, który z kujona-służbisty staje się szują pierwszej wody, ale wciąż wyłazi z niego jego małość i zwykła słabość, przez fantastyczny powrót Kazimierza Kaczora w roli naczelnika US, aż po samych trzech głównych bohaterów, z których każdy jest inny i inaczej radzi sobie z sytuacją. Warto wspomnieć o dziennikarzu, który nieco w cieniu, ale jednak gra istotną rolę dla finału. Kobiety tutaj wyłącznie w drugim planie, jednak najbardziej podobała mi się Maria Mamona w roli żony prokuratora Kostrzewy - szokujące jak mało wiemy nieraz o najbliższych nam ludziach. Jednak czy potrafimy sobie poradzić z pełnią prawdy i co z tą prawdą zrobić?

Warto obejrzeć ten film, ze względu na dobry scenariusz i świetną grę aktorów. Pewnie gdyby nie to, że historię napisało samo życie, to czułabym się nieco urażona happy endem :) Tak czy owak, polecam dobre polskie kino.

Układ zamknięty
Polska 2013
reż. Ryszard Bugajski
scenariusz Mirosław Piepka, Michał S. Pruski
obsada: J. Gajos, P. Sadowski, K. Kaczor,  W. Żołądkowicz, M. Kumorek, M. Mamona.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz