Dzisiaj w ramach IV
Festiwalu Aktorstwa Filmowego obejrzałam film pt. Ojciec w reżyserii Artura
Urbańskiego. Nie jest to film lekki, bo i temat nie należy do łatwych. Dotyka
uniwersalnych treści, o których chyba nie da się mówić inaczej, jak tylko przez
swoje intymne doświadczenia. Nie jest to typowy film o relacji syn - ojciec. W
moim odczuciu film dotyka raczej problemu żałoby i tego, że na zamknięcie
relacji po śmierci bliskiej osoby, a zwłaszcza rodzica, potrzeba uporania się z przeszłością,
pogodzenia się i wybaczenia sobie i drugiej osobie, że nie dało się zbudować
czegoś lepszego. Szczególnie, gdy
relacja ta przez większość życia kulała. Często nie daje się poznać odchodzącej osoby na tyle, by móc
coś innego stworzyć - czasem też ta osoba nie daje się nam poznać z powodów, o
których „lepiej nie mówić”. Czasem nie udaje się pożegnać, bo toczące się życie
nam to uniemożliwia. Ale niestety uciec przed tym domknięciem też się nie da –
zawsze wcześniej czy później wpłynie ono na nas. Główny bohater sam sobie dopowiada ten koniec, jest to też jakiś sposób, skoro nie można już inaczej. To, co przekazuje mu ojciec jest krótkie i konkretne: "Miej zawsze kogoś bliskiego. Sam człowiek nie jest w pełni człowiekiem, jest półczłowiekiem".
Trudno mi się pisze o tym
obrazie, bo zdaje mi się, że nie wszystko w nim zrozumiałam. Pisanie idzie
zatem równie ciężko, jak dyskusja z Zygmuntem Malanowiczem po seansie (więcej
tutaj). Jest to film, który niewątpliwie zrobił na mnie wrażenie, zwłaszcza w
takim roku jak ten, kiedy śmierć co chwila przechodzi pod moim oknem i zabiera
kogoś bardziej lub mniej bliskiego. Każdy taki obraz wykorzystuję jako lekcję… Nie
da się przejść obok jej tematu obojętnie, jedyne co można, to tylko usiłować znaleźć na uporanie
się z nim swój własny sposób. Uniwersalna recepta nie istnieje.
Ojciec - Polska 2015
Reżyseria Artur Urbański
Występują:
Zygmunt Malanowicz - Ojciec
Karolina Dafne Porcari - Mila
Artur Urbański - Konstanty
Andrzej Konopka - Sąsiad
Renate Jett - Kate
Dawid Ogrodnik - Żul
Nie lubię Urbańskiego,hipokryty.
OdpowiedzUsuń